O Fundacji
Fundacja Cross Borders
Powstała na bazie Zespołu Medycznego Centrum Urazowego Sosnowiec – grupy ludzi, którym nie jest obojętna krzywda innych. I którzy po prostu nie potrafią przejść obok niej obojętnie. W dniu agresji Rosji na Ukrainę pojawił się pomysł – trzeba pomóc.
Początki były trudne. Jako pierwszy zespół medyczny działający oficjalnie na terenie sąsiedniego państwa, do naszych zadań należało przede wszystkim rozpoznanie potrzeb i celów. Z prostego powodu – gros pomocy, którą nieśli obywatele – trafiała do przygranicznych magazynów i tam utykała. Nikt na początku wojny nie wiedział, co jest potrzebne i komu. „Pospolite ruszenie” było ujmujące za serce, ale jego skuteczność pozostawała niewielka. Dzięki kontaktom wyrobionym przez kierownictwo Zespołu podczas działań na Majdanie w 2014 roku – mogliśmy krok po kroku analizować najbardziej palące potrzeby i miejsca, do których pomoc powinna trafić. A tym samym eliminować te, gdzie była bezcelowa, a wręcz niepotrzebna.
Kiedy udało się wstępnie określić potrzeby po drugiej stronie granicy – zaczęło się działanie. W odróżnieniu od tych, którzy pomoc kończyli na dostarczeniu zaopatrzenia do przygranicznych, polskich magazynów, robiąc to z zapałem, ale bez konkretnego planu – nasz Zespół, jako pierwszy, zaczął dostarczać potrzebny sprzęt specjalistyczny i leki do „rąk własnych” na terenie Ukrainy.
Zaopatrzenie Szpitala Miejskiego w Mościskach było pierwszym krokiem poznawania realiów pomocy w Ukrainie. Tam też nasze zespoły ratowników i lekarzy podjęły się pomocy placówce medycznej, ratując życie na miejscu i ewakuując chorych, którym szpital nie mógł zapewnić fachowej opieki, do Polski.
Kolejne transporty przygotowaliśmy już dla Wojskowo-Medycznego Centrum Klinicznego Regionu Zachodniego w Lwowie – realizując bezpośrednio ich potrzeby.
Sytuacja na froncie była jednak dynamiczna. W czasie oblężenia Kijowa coraz więcej rannych trafiało do Winnicy. Tam też Zespół nawiązał kontakt z kierownictwem Wojskowo-Medycznego Centrum Klinicznego Regionu Centralnego. Kolejne transporty leków i zaawansowanych systemów do terapii ran kierowaliśmy do WMCKRC oraz Szpitala Weteranów Wojennych w Winnicy, gdzie trafiali najciężej ranni żołnierze. To właśnie tam, dzięki wparciu darczyńców, po raz pierwszy dostarczyliśmy zestawy VAC do podciśnieniowej terapii ran. Radość lekarzy na widok tej „kosmicznej technologii” była ogromna!
W czasie naszych niezliczonych wyjazdów do Ukrainy członkowie Zespołu działali całkowicie charytatywnie – poświęcając swoje obowiązki zawodowe i rodzinne – by nieść pomoc potrzebującym.
Obecnie obszar działania Fundacji Cross Borders rozszerzył się na miasta przyfrontowe oraz wspieranie walczących batalionów Gwardii Narodowej Ukrainy. Zapytania o wsparcie mieliśmy również ze strony podległych wojsku jednostek piechoty morskiej z rejonu odeskiego.
Nieprzerwanie, od końca lutego 2022 roku, członkowie Zespołu, a obecnie Fundacji Cross Borders, pozyskują środki na wsparcie walczących na froncie oraz pomoc w leczeniu rannych żołnierzy w szpitalach na terenie objętej działaniami wojennymi Ukrainy.
Dzięki naszej pomocy jednostki Dnipro-1 i Azow otrzymywały najnowocześniejszy sprzęt medyczny, apteczki polowe, środki opatrunkowe potrzebne na polu walki, po zaawansowane, specjalnie skonfigurowane przez polskich ratowników wojskowych, plecaki taktyczne-medyczne dla frontowych sanitariuszy. Wiemy bezpośrednio od naszych braci Ukraińców, że uratowały wielu żołnierzy.
W ostatnich miesiącach dostarczyliśmy na Ukrainę, dzięki wsparciu między innymi Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, tysiące IFAK-ów dla żołnierzy i specjalistyczny sprzęt medyczny dla szpitali za kilkanaście milionów złotych.
Pomoc walczącym, w postaci medycyny pola walki i wyposażenia wojskowego, to jedno. Członkowie Fundacji mieli również szkolić ratowników polowych pułku Azow. Niestety, zanim udało się doprowadzić do zorganizowania takiego szkolenia, rosyjska ofensywa na Mariupol i praktycznie unicestwienie broniącej miasta, a później już tylko zakładów AzowStal jednostki, spowodowało, że nasze plany nie doszły do skutku. Są jednak kolejne potrzeby – batalion Dnipro-1 prosi o zorganizowanie szpitali polowych. W pobliżu frontu, w strefie „bezpiecznej”, gdzie polscy medycy mogliby nieść pomoc rannym gwardzistom.
Sytuacja w strefie walk jest o tyle trudna, że z relacji walczących wiemy, jakoby rosyjscy żołnierze „polowali” na medyków. Podczas ostatniej wizyty dowiedzieliśmy się, że batalion stracił cztery zespoły medyczne z ambulansami, które chciały nieść pomoc na froncie. Zostały zniszczone ogniem armat czołgowych.
– Kacapy strzelają do medyków, jak do psów. Walą do karetek z armat. Strzelają do sanitariuszy – powiedział nam jeden z dowódców Dnipro-1.
Sytuacja taka powoduje, że żołnierze są zdani sami na siebie w przypadku postrzału. Medyków polowych na batalion jest trzech! Stąd wszelkiego typu proste w użyciu, acz zaawansowane i skuteczne opatrunki osobiste hemostatyczne i stazy taktyczne – to dobro najwyższej potrzeby. Fundacja Cross Borders, dzięki wsparciu finansowemu Fundacji Tauron – wkrótce dostarczy na front 25 taktycznych plecaków medycznych oraz setki polowych, najwyższej klasy opatrunków hemostatycznych, opatrunki na oparzenia oraz wyposażenie polowych apteczek osobistych.
Niezbędny jest też inny sprzęt. Dostarczone przez nas niedawno lornetki polowe (100 sztuk) – „dały oczy” zwiadowcom. W transporcie znalazła się również setka kamizelek taktycznych i nakolanników – ten sprzęt zakupiliśmy dzięki firmie LUMA Holding. 200 staz taktycznych i inny, w tym medyczny, tak potrzebny walczącym sprzęt udało się zgromadzić dzięki wsparciu współpracujących z Fundacją ludzi dobrej woli.
Nieustanne transporty oraz ewakuacja rannych i chorych z terenów objętych walkami stały się chlebem powszednim członków Fundacji, którzy obecnie docierają z pomocą praktycznie w rejony przyfrontowe. Od początku konfliktu w Ukrainie zespół ewakuował do Polski ukraińskie lekarki z rodzinami, poważnie rannych poszkodowanych wypadkach, którym lokalne szpitale nie były w stanie zapewnić odpowiedniego leczenia i opieki, rannych na skutek działań wojennych oraz pacjentów kardio i onkologicznych – do śląskich placówek medycznych.
Ostatnio Fundacja, na prośbę Kurii Diecezjalnej w Sosnowcu, realizowała transport pracującego w Ukrainie kapłana rzymskokatolickiego na leczenie w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 5 w Sosnowcu. Stan zdrowia księdza oraz trwająca w Ukrainie wojna nie pozwalały na zapewnienie mu odpowiednich badań i leczenia na miejscu. Już po udanym zabiegu członkowie Fundacji przewieźli księdza do Ukrainy. To nie jedyny przypadek współpracy Fundacji z Kościołem.
Nasze działania zawsze kierowane są na pomoc potrzebującym. Członkowie zespołu docierając w rejony walk czy pól minowych – często zapominają o zagrożeniu. Przypominają nam jednak o tym oficjalne podziękowania – „za niesienie nieobowiązkowej pomocy walczącym w Ukrainie, z narażeniem własnego zdrowia i życia”.
I rozmowy z żołnierzami, którzy mówią – „pomaga nam cały świat. Ale bez Polski – Ukrainy już by nie było”. I dodają – „jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy!”.